Informacje ministranckie
Artykuły
Kącik Św. Tarsycjusza
Linki do innych stron
IV turniej Engelberta Ramoli
- Szczegóły
- Utworzono: wtorek, 23, marzec 2010 20:24
- MateuszW
Dnia 20 marca (sobota) 2010r. Odbył się IV Turniej im. Engelberta Ramoli, w którym braliśmy udział ale tylko w kategorii młodszej. Byliśmy w grupie A z następującymi drużynami:
-PUKKS Chrzciciel, Tychy
-św. Krzysztof, Tychy
-św. Wojciech, Mikołów
-św. Bartłomiej, Bieruń Stary
O godz. 7:28 mieliśmy autobus z hotelowca i przed godz. 8 byliśmy na miejscu. Bezpośrednio po przybyciu poszliśmy do szatni aby się przebrać. Tuż przed rozpoczęciem imprezy przyjechał ksiądz opiekun Piotr Kędzior ze strojami, w których graliśmy swoje spotkania. Punktualnie o 8:00 Tomasz Musioł – organizator turnieju- zaprezentował wszystkie drużyny uczestniczące w IV Turnieju im. Engelberta Ramoli. Zostaliśmy zapoznani z dokładnym regulaminem turnieju oraz sposobem rozgrywek, później ks. Piotr Szołtysik z Parafii Świętego Jana Chrzciciela poprowadził krótką modlitwę.
Od razu po otwarciu musieliśmy się szybko rozgrzać, ponieważ już o godz. 8:20 rozegrany został pierwszy mecz turnieju, w którym zmierzyliśmy się z PUKKS-em z Chrzciciela (klub ten został zaproszony na imprezę z okazji 10-tej rocznicy jego powstania). Mimo, że mecz był bardzo wyrównany i zacięty (o czym świadczą wynik) przegraliśmy swój pierwszy mecz 0:1, chociaż było kilka dobrych okazji aby doprowadzić do wyrównania.
Wszyscy chcieliśmy o tym meczu szybko zapomnieć i przygotować się do następnego. Był to mecz z parafią św. Bartłomieja, który się rozpoczął o godz. 10:10. Nie zabrakło w nim emocji ani bramek. Było także dużo sytuacji podbramkowych. W początkowej fazie gry przeważała drużyna przeciwna i udowodniła to dość szybko strzeloną bramką na 0:1. Po tej bramce wzięliśmy się do pracy i zaczęliśmy sprawiać problemy obronie drużyny z Bierunia Starego i udało się nam wyrównać - 1:1! Na listę strzelców wpisał się Michał Rakowski. Był to okres naszego dominowania na parkiecie, lecz kolejnej bramki nie udało się już zdobyć. Dwóch znakomitych sytuacji nie wykorzystał Rafał Szucki, przez co został na chwilę zmieniony przez Kubę Wysockiego. Mimo tej zmiany, nasz bramkarz - Jacek Szczepański został drugi raz pokonany przez napastnika ze św. Bartłomieja i drugi mecz zakończył się wynikiem 1:2 dla parafii z Bierunia.
Po dwóch przegranych meczach nie mieliśmy już żadnych szans na wyjście z grupy i graliśmy mecze o przysłowiową pietruszkę. W następnym meczu Maria Magdalena spotkała parafię św. Krzysztofa. Wszyscy uznaliśmy, że trzeba się pokazać jeszcze w tym turnieju aby powalczyć o jakiekolwiek zwycięstwo. Żeby wygrać trzeba było zmienić ustawienie na boisku, największą roszadą w naszych szeregach była zamiana bramkarza Jacka Szczepańskiego z grającym w ataku Michałem Rakowskim. Ku memu zdziwieniu ta zmiana okazała się znakomita. Od razu po rozpoczęciu meczu rajd na bramkę ministrantów ze św. Krzysztofa rozpoczął Jacek Szczepański, który zakończył celnym strzałem w bramkę – 1:0. W dalszej części meczu nie dawaliśmy wyjść przeciwnikom z pola karnego, graliśmy wysoko pressingiem co dało efekt – odbiór piłki szybko rozegrana akcja i 2:0 po strzale Łukasza Wiekiery. Nasi rywale nieskutecznie próbowali grać przez środek boiska, nie umieli znaleźć sposobu na dokładne rozgrywanie akcji, za to my radziliśmy sobie nieźle i kolejne 2 gole zdobył Jacek Szczepański. Wygraliśmy ten mecz 4:0, natomiast Jacek w tym meczu zdobył hattricka! Widać było, że w naszej grze nie ma już tych nerwów, które były na początku.
Ostatnim mecz naszej niebiesko-białej drużyny był grany z ekipą ze św. Wojciecha. Był to bardzo ostry mecz z dużą ilością fauli, ale można powiedzieć, że wszystko było na naszą korzyść. Najazd na bramkę lewym skrzydłem rozpoczął Jacek Szczepański rozegrał piłkę z Rafałem Szuckim, który wepchnął piłkę do bramki. Tym oto sposobem Rafał ustanowił wynik meczu na 1:0 ,gdyż nikt nie zdołał już strzelić gola.
Podsumowując: Pierwszych dwóch meczy nie mogliśmy zaliczyć do udanych, ponieważ zabrakło nam jednego zwycięstwa do wyjścia z grupy i grania w strefie pucharowej. Dopiero w dwóch ostatnich meczach poderwaliśmy się i wygraliśmy, ale to było za mało. W przyszłym roku postaramy się zagrać w dwóch kategoriach: młodszej i starszej no i oczywiście zdobyć puchar. W czerwcu być może będzie jeszcze okazja do zdobycia pucharu dziekana Starych Tychów. Trzymajcie kciuki!!!!