Informacje ministranckie
Artykuły
Kącik Św. Tarsycjusza
Linki do innych stron
Francja 2009
- Szczegóły
- Utworzono: wtorek, 07, lipiec 2009 21:57
- Szymon Fabian
26.06.2009r.
Dzień siódmy:
Pobudkę mieliśmy o godz. 6.30. 25 minut później poszliśmy do kaplicy, by po kolejnych 5 minutach zasiąść do śniadania. Dzień rozpoczął się tak wcześnie ponieważ zgodnie z harmonogramem mieliśmy jechać dzisiaj do Monako. Na miejsce dotarliśmy po długiej i męczącej jeździe ok. godz. 9.30.
W oceanarium do, którego mieliśmy iść, byliśmy umówieni na 10.00, więc dotarliśmy punktualnie. Tam pooglądaliśmy różne znane nam i nieznane gatunki ryb. Następnie poszliśmy na mały taras widokowy w parku książęcy, gdzie zrobiliśmy sobie piknik, w trakcie którego kilkoro z nas karmiło mewy. W czasie jego trwania spotkaliśmy również pielgrzymkę Polaków.
Stamtąd ruszyliśmy zwiedzać to państwo- miasto. Najpierw poszliśmy do pięknej katedry, z której ruszyliśmy pod pałac książęcy. Następnie udaliśmy się pod kasyno, gdzie kilku naszych starszych ministrantów poszło zagrać. Szczęście się do nich uśmiechnęło i trochę wygrali. Przez ten czas nasza młodsza ekipa oglądała pod kasynem wspaniałe samochody.
W czasie powrotu do domu wstąpiliśmy na chwilę na plażę, gdzie po krótkiej kąpieli w morzu złapał nas deszcz, więc ruszyliśmy do domu ścigani przez krople deszczu. Na miejsce dotarliśmy ok. godz. 19.05. Tam czekała na nas już kolacja:
-sałatka
-makaron z mięsem w środku w sosie pomidorowym
-jogurt
Po kolacji poszliśmy się wykapać i następnie zeszliśmy na mszę na godz. 21.15 po której o godz. 23 poszliśmy spać.
27.06.2009r.
Dzień ósmy.
Na godz. 10.00 byliśmy dziś umówieni w perfumerii Fragonard w Grasse. Wstaliśmy, więc o godz. 06.30, a o godz. 07.00 mieliśmy już śniadanie, by o godz. 08.30 wyjechać w drogę. Na miejsce dotarliśmy punktualnie, a więc o 10.00.
Tam oprowadziła nas po perfumerii ładna pracownica imieniem Melanie, która szczegółowo opowiedziała nam o produkcji perfum. Następnie udaliśmy się do firmowego sklepu, w którym dzięki jej pomocy kupiliśmy sobie i bliskim perfumy. Wyszliśmy stamtąd o godz. 12.00, więc pojechaliśmy do Auchan-u na nasze ostatnie zakupy we Francji.
Następnie pojechaliśmy na plażę przed którą oczywiście zjedliśmy piknik. Nie byliśmy na niej zbyt długo, ponieważ dotarliśmy na nią o godz. 16.30, a o godz. 18.49 już byliśmy w autokarze, którym wróciliśmy na 20.00 do domu. Tam podczas kolacji podziękowaliśmy Stephanowi za przygotowywanie nam tych smacznych posiłków. O godz. 22 mieliśmy mszę. Po której poszliśmy od razu spać.
28.06.2009r.
Dzień dziewiąty:
Ten dzień był wyjątkowy. Zacząć trzeba od tego, że wstaliśmy później, bo o godz. 9 za co chwała księdzu, że pozwolił nam się wyspać. O 9.30 było śniadanie, po którym nastąpiło szybki wstępne sprzątanie pokoi przed wyjazdem oraz pierwsze próby pakowania się.
Ok. godz. 10.30 poszliśmy do starego miasteczka w Carros, gdzie oglądaliśmy pozostałości po starym zamku i starą katedrę. Następnie wróciliśmy do domku ok. godz. 11.30 by odprawić mszę oraz zjeść piknik.
Następnie udaliśmy się autokarem do Nicei, w której żegnaliśmy się z morzem do godz. 18.45. Stamtąd poszliśmy na godz. 19.30 do restauracji po drodze zahaczając o autokar, w którym część z nas się przebrała. W restauracji obsługiwały nas dwie młode Francuzki. Zostały nam podane następujące potrawy:
-przystawka- pizza nicejska oraz warzywa zapiekane w cieście
-danie główne- „kluski” z mięsem wołowym
-deser- do wyboru:
-deser karmelowy lub
-jabłko pieczone
- do picia- oczywiście woda oraz podali nam również Colę.
Po kolacji oraz uprzejmym podziękowaniu kelnerkom poszliśmy na krótki spacer, podczas którego stwierdziliśmy, ze miasta na południu Francji zaczynają żyć dopiero późnym wieczorem. O godz. 23.00 wróciliśmy do autokaru, by o godz. 00.10 zaśpiewać panu dyrektorowi, który miał urodziny „100 lat”. Po dotarciu momentalnie zasnęliśmy.